ZASŁUŻENI DLA OSIEKA JASIELSKIEGO
KS. JAKIEL- długoletni proboszcz w Osieku Jasielskim w latach 1888-1934. Okazał się proboszczem wyjątkowym pod wieloma względami, ale i dlatego, że za swoją pierwszą parafię uznał za ostatnią i nie czynił starań o jej zmianę. Współzałożyciel straży pożarnej w Osieku Jasielskim oraz Kas Stefczyka. Przywiązał się do Osieka z wyboru dla jego walorów krajoznawczych i dla parafian, których poważał chociaż nierzadko jak przystało proboszczowi, strofował. Wyjątek stanowili nauczyciele przysparzający mu wielu utrapień. Ksiądz Jakiel pochodził z chłopskiej rodziny dlatego, kiedy zaczął probostwo założył gospodarstwo rolne i prowadził je przez 12 lat i zatrudniał wiele ,,sług'', ale po czasie stwierdził, że gospodarstwo to ciężka praca, nie przynosząca dochodów. Sprzedał więc inwentarz a ,,pole'' przekazał w dzierżawę na korzystnych warunkach rolnikom. Z nieco większym powodzeniem zaangażował się w zajęcia około rolnicze i stał się ich wielkim propagatorem. Od podstaw stworzył sadownictwo posiadał wiedzę sadowniczą, którą wyniósł z seminarium duchownego w Przemyślu. Założył w tym celu szkółkę drzewek i zasadził prze kilkanaście lat kilkaset szczepów najpierw w przy plebańskim ogrodzie, następnie na pobliskiej łące i wokół nowo wytyczonego cmentarza. Wzdłuż drogi do Czekaja posadził wierzby. Wszystkie drzewa osobiście doglądał. Z czasem sad obficie owocował, przynosząc wysokie dochody pomimo to nie znalazł naśladowców wśród parafian. Ks. Jakiel prowadził także hodowlę ryb, zajmował się pszczelarstwem, to również nie przyniosło mu szczęścia. Dla pełnego obrazu przedsiębiorczości proboszcza warto jeszcze wspomnieć o otwarciu przez niego jedynego chrześcijańskiego sklepu, obok kilku żydowskich. Sam z ogromnym zapałem jeździł po towar do Jasła i prowadził niezbędną rachunkowość. Po sześciu miesiącach działalności okazało się, że nie przynosił dochodów, po trzech latach przekazał go innej osobie. Uwolniwszy się od gospodarstwa rolnego ks. Jakiel w większym stopniu poświęcił się parafii i sprawom społecznym. Około 1900 r. z powodzeniem podjął starania o powiększenie cmentarza, w 1901 r. zakupione zostały i zainstalowane organy, a w 1917 r. sprawiano nowe stacje Męki Pańskiej, 2 srebrne kielichy , kilka ornatów, kap i przyborów kościelnych. Wszystko z ofiar parafian zarobkujących lub powracających z zamorskiej emigracji.
W 1908 r. 15 lipca w Osieku powołany został Związek Katolicko – Społeczny, którego celem za sprawą proboszcza, było zbieranie funduszy na budowę nowego kościoła. Dzięki niesłabnącej ofiarności emigrantów zebrano pokaźną kwotę, ale nie podjęto przygotowań budowlanych. Związek zbierał także na inne cele jakie jak, zakup książek, zapewne o treści religijnej, ale bez powodzenia.
Inicjatywy społeczne duchowieństwa, z wyjątkiem akcji związanej z budową kościoła , były raczej mało popularne wśród parafian, zapewne dlatego, iż w dużym stopniu ograniczały podmiotowość ludności chłopskiej, która właśnie po latach pańszczyźnianego niewolnictwa odzyskiwała samodzielność.
Wojciech Reyman z wykształcenia pedagog, był nauczycielem w dwuklasowej szkole osieckiej. W 1890 roku objął obowiązki kierownika szkoły po Andrzeju Stopińskim. Kierował szkołą do 1932 roku. Za jego czasów doszło do budowy nowej murowanej szkoły o dwóch salach lekcyjnych o powierzchni 108 m2 i mieszkaniu dla kierownika szkoły. Udzielał się społecznie : objął patronat nad miejscową strażą pożarną, zorganizował orkiestrę i był współzałożycielem teatru i chóru amatorskiego wystawiającego rożne sztuki.W reżyserii pomagał mu nauczyciel z Czekaja. Był człowiekiem operatywnym, dbającym o interesy, umiejącym zjednać przychylność starostów i wyborców. Interesował się sprawami gminnymi, a nawet powiatowymi. Ambicje jego w pracy społecznej sięgały wyżej, wybrano go do Rady Powiatowej, był także ławnikiem w sądzie jasielskim. Przez pewien okres pełnił funkcje Wójta w ówczesnej gminie. Od 12 lutego 1936 r . spoczywa na cmentarzu w Osieku Jasielskim. Zmarł śmiercią nagłą na ulicy w Jaśle wychodząc z sądu już jako emeryt. Na pogrzebie byli obecni wszyscy nauczyciele na czele z nowym kierownikiem szkoły panem Andrzejem Musiałem a także delegacja magistratu jasielskiego ze starostą na czele. Mowę pożegnalną wygłosił Pan Trzeciak, kierownik szkoły ze Świerchowej. Orkiestra zagrała marsza żałobnego. Jego skromna mogiła z ziemi usypana z betonowym krzyżem bez tabliczki znajdująca się tuż obok miejsca pochówku jego żony Ludwiki, chyli się ku zapomnieniu. Warto pamiętać o społecznikach, pedagogach, przypomnieć ich zasługi, sylwetki, zasługi. Reyman jest jednym z wielu zasłużonych dla ziemi osieckiej, to nasza historia, o której należy pamiętać.